czwartek, 29 listopada 2012

Jesieni późnej kolory

Mała zajawka z ubrań które nosiłam kilka dni temu( co ja bredzę: płaszcz i buty noszę prawie cały czas ostatnio, tak je uwielbiam). Czasu na normalne zdjęcia brak-takie życie. Dlatego też ich jakość nie powala.
Ale ulubiony ostatnio, znaleziony gdzieś w czeluściach szafy( nie mam pojęcia czyjej) płaszczyk widać w miarę dobrze.
Stylówa na prawie jak na lumpa.Ew włóczykija- tylko kapelusza brak.

płaszcz, torebka- vintage/ komin-no name/ jeansy-KappAhl/ buty-pamięć mnie zawodzi
zdj.me



niedziela, 25 listopada 2012

I don't know.

Wygodny fotel( no dobra, prawie), książka, świeczunia i ostatnio ulubiony sweter. Niewiele mi trzeba do szczęścia.Przynajmniej tego względnego. Kawy nie ma, bo już wypita. A zbyt dużo kofeiny to niezdrowo.

Koszulkę robiłam jeszcze na wakacjach, i w planach miałam pochwalić się nią już dawno. Miałam. Tak to już ze mną jest.
A niedługo pochwalę się nowym ręcznym wyrobem( Boże jak to brzmi..:D).Dopóki zapał do blogowania mam.


shorty- diy(czytaj: ucięte stare spodnie)/ t-shirt-sh+ diy/ sweter- sh
zdj.me

piątek, 23 listopada 2012

Zmiany, zmiany.

Zmiany, zmiany. Potrzebne są. Najlepiej niezbyt drastyczne, powolne, ale zauważalne. Chociaż czy na pewno lepsze są te które przychodzą stopniowo?Czy nie lepsza jest "terapia wstrząsowa"? To chyba zależy czy oczekujemy tego, czy nie. Te najpiękniejsze wspomnienia często kochamy tak bardzo, bo spadły na nas niespodziewanie, kiedy nawet nam się o nich nie śni. Te gorsze chwile w naszym życiu..no cóż. Jak mają przyjść to może chociaż nie tak gwałtownie..?

3 miesiące od ostatniego posta.Dużo i mało, z większymi i mniejszymi zmianami w moim życiu. Jednak wystarczająco żeby stwierdzić, że chcę blogować.
Regularniej.
Ale też w innej formie niż do tej pory. W jakiej? Myślę, że niedługo się to okaże.


Chciałoby się powiedzieć : miss you autumn so much. Albo chociaż trochę tego słońca ze zdjęć poproszę.
zdj.Janek