wtorek, 13 sierpnia 2013

This Is Not A Love Song

Nie lubię kombinować. Eksperymenty z ubraniami to raczej nie moja bajka, a szukając stylu ulicy na zdjęciach najbardziej lubię właśnie takie jak najmniej skomplikowane.
Tak też było i dzisiaj. Miało być wygodnie? Jest. Tenisówki są moim modowym wynalazkiem jeszcze z tamtego lata, jak widać miłość nie mija i ma się dobrze. Prosto? Jak najbardziej.
Kobieco i z pierwiastkiem elegancji? Też. Prawdziwa marynarka vintage (odziedziczona po mojej mamie, która nosiła ją jak była w moim wieku) to kolejna miłość. Kto by pomyślał, że biała marynarka pasuje do wszystkiego? Ja z pewnością nie.
Prosto, może nudno, ale w ukochanych ubraniach i z ulubioną ostatnio torbą. Tak wyglądam na co dzień.
A na torby i moje skomplikowane z nimi relacje jeszcze nadejdzie czas i osobny post.













Znalazłam sobie jak widzicie nową miejscówkę na pstrykanie zdjęć z samowyzwalacza. Tak więc gdy będę cierpieć na brak fotografa, lub zbytnią potrzebę pochwalenia się swoimi szałowymi ciuszkami, to mój balkon będzie eksploatowany do oporu.

zdj. me

marynarka-vintage/jeansy-KappAhl/t-shirt, tenisówki- no name/torba-Reserved

niedziela, 11 sierpnia 2013

Thanks God, I'm a Woman

Sukienka. Najprostszy wynalazek świata mody ever. Bo wyobraźcie sobie sytuację (albo przypomnijcie taką ostatnią), kiedy rano/pół godziny przed wyjściem/kiedykolwiek stoicie przed szafą i nie macie nawet CIENIA pomysłu co na siebie włożyć, to wtedy z pomocą przychodzi ona.
Jedna rzecz i jestem gotowa prawie do podboju świata, zapruwając przed siebie na rowerze na przykład.
Kiedyś miałam tak, że patrząc na zdjęcia z tymi wszystkimi sanitariuszkami/kobietami- żołnierzami żyjącymi w czasie wojny jak biegają cały czas w sukienkach, to myślałam, że nie byłabym w stanie tego wytrzymać. 
A tak naprawdę zaczynam je teraz rozumieć.




zdj, me
sukienka-wygrzebana w szafie/pasek-H&M