niedziela, 8 grudnia 2013

Przeprowadzka

Od dłuższego czasu mnie tu nie było. I prawdę mówiąc, mało tęskniłam.
Modę kocham nadal, ale prowadzenie bloga z ubraniami, to chyba jednak nie moja bajka.
Brak mi systematyczności, chęci, samozaparcia. I zorientowałam się, że to nie to.
Jednak ten czas pokazał mi też coś innego - chęć samego blogowania.
Dlatego pragnę was zaprosić na bloga, którego stworzyłam z dwóch przyczyn: rozwijającej się pasji do pisania i chęci podzielenia się wiedzą, którą stopniowo nabywam w czasie studiów, czyli racjonalnym żywieniem człowieka.
Kuchenne Ekscesy Dietetyka to blog poświęcony właśnie zdrowemu żywieniu, racjonalnemu odchudzaniu i kuchennym eksperymentom, jakie własnoręcznie przeprowadzam.
Zapraszam was serdecznie i do zobaczenia na Kuchennych Eksperymentach!

Dominika

wtorek, 24 września 2013

Isabel Marant pour H&M

Kiedy usłyszałam o najbliższej kolaboracji szwedzkiej sieciówki z francuską projektanktą nie pomyślałam chyba podobnie jak wiele kobiet na świecie: "o boże, boże, muszę to mieć! Najlepiej kupię całą kolekcję!"
Wydawało mi się to ciekawe, wręcz bardzo, ale znając realia i prawdopodobne ceny ubrań nie nastawiałam się wybitnie na kupno czegokolwiek.
Aż przyszedł dzisiejszy dzień. Zobaczyłam lookbook'a.
I zaczynam zastanawiać się pomiędzy obrabowaniem banku, wyjściem za mąż za bardzo bogatego, ale równocześnie bardzo starego człowieka, który niebawem umrze, a zbieraniem pieniędzy w jakiś mniej kreatywny, ale równocześnie skuteczny sposób.
Bo jak tu nie myśleć o rabunku, powiedzcie sami:


źródło:fashionista.com

wtorek, 13 sierpnia 2013

This Is Not A Love Song

Nie lubię kombinować. Eksperymenty z ubraniami to raczej nie moja bajka, a szukając stylu ulicy na zdjęciach najbardziej lubię właśnie takie jak najmniej skomplikowane.
Tak też było i dzisiaj. Miało być wygodnie? Jest. Tenisówki są moim modowym wynalazkiem jeszcze z tamtego lata, jak widać miłość nie mija i ma się dobrze. Prosto? Jak najbardziej.
Kobieco i z pierwiastkiem elegancji? Też. Prawdziwa marynarka vintage (odziedziczona po mojej mamie, która nosiła ją jak była w moim wieku) to kolejna miłość. Kto by pomyślał, że biała marynarka pasuje do wszystkiego? Ja z pewnością nie.
Prosto, może nudno, ale w ukochanych ubraniach i z ulubioną ostatnio torbą. Tak wyglądam na co dzień.
A na torby i moje skomplikowane z nimi relacje jeszcze nadejdzie czas i osobny post.













Znalazłam sobie jak widzicie nową miejscówkę na pstrykanie zdjęć z samowyzwalacza. Tak więc gdy będę cierpieć na brak fotografa, lub zbytnią potrzebę pochwalenia się swoimi szałowymi ciuszkami, to mój balkon będzie eksploatowany do oporu.

zdj. me

marynarka-vintage/jeansy-KappAhl/t-shirt, tenisówki- no name/torba-Reserved

niedziela, 11 sierpnia 2013

Thanks God, I'm a Woman

Sukienka. Najprostszy wynalazek świata mody ever. Bo wyobraźcie sobie sytuację (albo przypomnijcie taką ostatnią), kiedy rano/pół godziny przed wyjściem/kiedykolwiek stoicie przed szafą i nie macie nawet CIENIA pomysłu co na siebie włożyć, to wtedy z pomocą przychodzi ona.
Jedna rzecz i jestem gotowa prawie do podboju świata, zapruwając przed siebie na rowerze na przykład.
Kiedyś miałam tak, że patrząc na zdjęcia z tymi wszystkimi sanitariuszkami/kobietami- żołnierzami żyjącymi w czasie wojny jak biegają cały czas w sukienkach, to myślałam, że nie byłabym w stanie tego wytrzymać. 
A tak naprawdę zaczynam je teraz rozumieć.




zdj, me
sukienka-wygrzebana w szafie/pasek-H&M


poniedziałek, 29 lipca 2013

DIY: T-shirt Celine Paris

Biały. Czarny. Szary. Z t-shirtami to dziwna sprawa jest. Masz ich pełną szafę, a nosisz tylko swoje ulubione. Moje są właśnie w tych kolorach. A białe mogłabym nosić często. Cały czas. Z taką ideologią przypisaną do ubrań? Zawsze.
Kupując koszulki w second handach( serio, dobry t-shirt za złotówkę zawsze spoko) mam zazwyczaj w głowie myśl: jakoś ją fajnie pomaluję. Od decyzji do realizacji możemy potem zauważyć pewne zjawisko zwane również jako odpoczynek w szafie/ oczekiwanie na motywację lub natchnienie właścicielki.

Tak więc dzisiaj zostanę prawdziwą fashion victim, jak tysiące innych tym podobnych.

Potrzebne będą:
-biała koszulka( albo inna, zresztą kolor może być jaki chcesz)
-szablon (do znalezienia w internetach)
- czarna farba akrylowa do ubrań (najłatwiej ją dostać w sklepach dla plastyków)
- pędzle różnej grubości
- kawałek tektury/grubszej kartki
-opcjonalnie szpilka i ołówek


1. Zaznaczamy na koszulce miejsce szpilką, gdzie najwyżej sięgać będzie kartka z szablonem


2. Wkładamy szablon razem z tekturką w koszulkę


3. Zaznaczamy ołówkiem kontury naszego napisu


4. Grubym pędzlem malujemy ogólny zarys liter, następnie cieńszymi "wykańczamy" każdą literkę



5. Gotowe! Teraz zostawiamy do wyschnięcia. Ja swoją suszyłam przez noc


6. Po wyschnięciu najlepiej przeprasować napis, dzięki temu jest trwalszy.Podkładamy pod napis z prawej str kartkę, prasując na lewej stronie.


zdj: me

niedziela, 28 lipca 2013

Czego uczą góry.

Góry.
Mówi się, że góry uczą każdego wielu rzeczy, że uczą pokory, wytrwałości. I niby każdy się z tym zgodzi, bo gdzieś słyszał, bo ktoś opowiedział, albo sam tego doświadczył.
Tak chyba najlepiej. Samemu zmierzyć się z własnymi słabościami, bólem i zmęczeniem. Bo kiedy osiągniesz szczyt, to nie żałujesz, że kosztowało cię to trochę wysiłku.
Mnie góry nauczyły jeszcze jednej rzeczy- wierności. Idąc szlakiem obok przepaści wiesz, że aby dotrzeć na szczyt musisz iść dobrą drogą. Skoki w bok niestety kończą się źle.
W życiu jest identycznie.






t-shirt: H&M/ szorty-C&A

zdj. Agnieszka D.

Jeden z punktów wakacyjnej listy planów wykonany. Teraz pora na następne.

niedziela, 23 czerwca 2013

Cisza przed burzą.

Na niebie i w głowie.

Też tak macie, że kiedy sesja/nauka/cokolwiek ważnego jest w trakcie, to wtedy w głowie mam tyle planów, ciekawych rzeczy do zrobienia, byle się tylko nie uczyć. A jak już wszytko mija, to nagle cała masa pomysłów gdzieś ucieka, znika i nie chce wrócić za żadne skarby.
Tak więc póki mam jeszcze w głowie kilka rzeczy do zrealizowania uporządkuję je, co by nie zwiały. 
Kto powiedział, że listę postanowień można robić tylko z okazji nowego roku?

1.Przeczytam zaległe 26 książek (nie mówiąc o kolejnych które dojdą w trakcie wakacji). 
Jak mi się to uda, nie wiem :D Ale chcąc przeczytać 52 książki w ciągu roku, tyle będę musiała nadrobić :) 
Co ciekawsze może sie pojawią w postaci recenzji, a po resztę zapraszam tutaj.

2. Filmy, filmy i seriale ! Ambitne i te może mniej. I przynajmniej 2 razy do kina. 

3. DIY. Ile to ja już nie miałam pomysłów..może w końcu pora na ich realizację? Efektami będę się dzielić, obiecuję :)

4. Częściej blogować (zobaczymy co z tego wyjdzie.) ale powiedzmy przynajmniej notka w tygodniu?

5. Biegać co drugi dzień. I parę innych aktywności ruchowych..

6.Odwiedzić jakieś ciekawe miejsce/ca. 

Dobra, wystarczy. Co z tego będzie, to się okaże. Stay tuned.







 zdj. Ola C.
sweter, torba- KappAhl/ spodnie- C&A/ top- no name/ buty- Ryłko



czwartek, 20 czerwca 2013

Pójdę boso.

Nie wiem czy w rytmie piosenki pewnego zespołu, ale pójdę.Bez narzekania, że tym razem to już za gorąco jest, albo pszczoły mogą użądlić w stopę, która potem nie będzie się nadawać do noszenia szpilek. Bo ileż można narzekać?
Post pogodowy jak widzę dzisiaj się szykuje, ale myślę, że taka nieistotna sytuacja obrazuje większe zjawisko. Narzekamy. W zimie, że śnieg, w lecie, że gorąco, a jesienią z kolei nie podoba nam się deszcz i depresyjna aura. Wina pogody, czy tylko pretekst żeby ponarzekać? Bardziej skłaniałabym się ku temu drugiemu..
Przyczyn może być wiele, wydawać by się mogło, że co osoba, to powód.
Dlaczego to piszę? Sama muszę poradzić sobie z własną tendencją do bycia narzekającym, wiecznie naburmuszonym zgredem. Każda sytuacja, nawet ta najtrudniejsza niesie ze sobą jakiś pozytyw. To co wydaje nam się początkowo przeszkodą nie do przejścia, okazuje się czymś, czemu zawdzięczamy o wiele lepsze rozwiązanie.
Od kiedy próbuję tak myśleć, to zaczyna mieć sens. I uwaga, uwaga faktycznie "działa" :)
Przykład? Pierwszy z brzegu: jazda starym autobusem może być znośna w taki upał, kiedy zajmiesz strategiczne miejsce przy otwartym na oścież oknie :D
Ciocia dobra rada pozdrawia.






 zdj. Janek
 spódnica- sh/ top-H&M



wtorek, 28 maja 2013

28.05.2013

Jak się nie ma nic mądrego do przekazania światu, to lepiej nic nie mówić, prawda?




spódnica-atmosphere(sh),/  bluzka- greenpoint/pasek, chustka-h&m/ buty-tomex/ torebka- no name


piątek, 12 kwietnia 2013

Wiosenna lista marzeń

Tak nie mogę się pozbyć myśli o ogrodniczkach tej wiosny/ lata( jak nadejdzie:> ). Kiedyś znienawidzone spodnie, teraz..ile ja bym dała (no dobra,nie tak dużo znowu) żeby wpadła mi w ręce chociaż jedna sztuka..







zdjęcia: tumblr.com



wtorek, 9 kwietnia 2013

Pomóż wiośnie, jedz śnieg.

Nie chce mi się wierzyć. Najpierw w 4 miesiące milczenia, potem w śnieg, a na końcu( i w końcu! ) w dzisiejszą wiosnę. Tyle rzeczy do zrobienia, opowiedzenia, przemyślenia, przemilczenia.

Weny na więcej literek mi brak jak na razie. Ale wierzę w to, że martwy sezon już za mną.







                                                                 zdjęcia: Ola C.
płaszcz, koszula-znalezione w czeluściach domu/jeansy-no name(sh)/ sweter- Oscar Jacobson (sh)/  korale- no name/ torba- KappAhl/ czapka- H&M




Nie, ja śniegu nie jadłam, ale ktoś musiał się nieźle napracować, żeby 4 dni po zrobieniu zdjęć nie było po nim śladu :)