środa, 7 marca 2012

She's counting two three four five

Przerwy w dodawaniu nowych postów są chyba nieuniknione w moim przypadku, i mimo starań wcale mi to nie wychodzi..dlatego też mimo wiosennej(nareszcie!)prawie pogody zdjęcia zrobione są w domu.
Spodnie ze wczorajszego zestawu( tak miałam dodać posta jeszcze wczoraj, brakło mi czasu) uszyła mi mama, sweterek kupiłam w sh i noszę w zasadzie do wszystkiego. Ulubiony przeze mnie kolor i brak zapięcia, a co najważniejsze luźny krój sprawiają że pasuje mi do "wszystkiego".




spodnie- uszyte przez mamę/ bluzka- greenpoint (old)/ sweterek- sh/ biżuteria- kupiona dawno z ciękiego do określenia źródła/ torba- C&A/ buty- sklep obuwniczy

Moje ostatnie odrycie muzyczne, słucham ich na okrągło i polecam cały album najlepiej:)
zdj by me

3 komentarze:

  1. widzę, ze wygoda jest dla Ciebie równie ważna jak dla mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygoda zawsze powinna być najważniejsza, szczególnie w codziennym stroju :) A kolory ziemi są zawsze na czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. malo kolorow ;(
    aleksandra-fortuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń